Przejdź do głównej zawartości

Richard Chizmar, Stephen King – Pudełko z guzikami Gwendy

Pudełko zniszczenia Gwendy… Niby zwykłe pudełko z kilkoma guzikami i dwoma dźwigienkami, ale w rzeczywistości jest to rzecz dziwna, magiczna i nade wszystko niebezpieczna.

Gwendy Peterson otrzymuje je, mając dwanaście wiosen. Są wakacje i dziewczynka stara się zrzucić parę kilogramów, wspinając się codziennie na Schody Samobójców ulokowane nieopodal parku w miasteczku Castle Rock. Dzielnie pokonuje wysokie schody, bo przejęła się kilkoma wyzwiskami w szkole. Któregoś dnia, po wdrapaniu się na szczyt, woła ją obcy mężczyzna, dosyć osobliwy, zważywszy na fakt, że jest gorąco, a on ma na sobie czarny płaszcz i czarny kapelusik na głowie. Gwendy postanawia podejść, bo wierzy, że w biały dzień nie stanie jej się żadna krzywda, poza tym tajemniczy pan nie posyłał w jej stronę lubieżnych spojrzeń. Przedstawia się on jako Richard Farris i po krótkiej pogawędce wręcza dziewczynce pudełko. Lekkie, piękne, wyjątkowe. Na nim osiem guzików w różnych kolorach: sześć ułożonych parami odpowiada wszystkim zamieszkałym kontynentom, a znaczenia tych ulokowanych osobno, czerwonego i czarnego, pan Farris nie wyjaśnia. Ponadto są dwie dźwigienki, bardzo małe, mogące pomieścić najmniejszy palec: jedna odpowiada za wysuwanie czekoladek, druga za wręczanie cennych monet z XIX wieku. Zauroczona Gwendy zabiera pudełko do domu w brezentowym worku, a mężczyzna znika.

okładka książki (obwoluta)
okładka książki (obwoluta)

Sekrety to kłopot, może największy kłopot ze wszystkich. Obciążają umysł i zajmują miejsce na świecie.

Od tej pory Gwendy żyje z czymś, co można określić jako talizman i przekleństwo zarazem. Nastolatka jest przekonana, że sprawuje pieczę nad bezpieczeństwem całego świata, a w zamian za opiekę pudełko zaczyna przynosić jej szczęście… choć nie zawsze. Tak czy siak, póki Gwendy o nie dba, wszystko jest w porządku. Rodzice rozwiązują własne problemy, tusza znika i wydaje się, że nie ma nic, co nie przyszłoby głównej bohaterce z łatwością. W miarę upływania lat staje się ona najładniejszą dziewczyną w okolicy, najlepszą uczennicą, obiektem westchnień chłopców i zazdrości koleżanek. Kto jej podpadnie, ten powinien mieć się na baczności. Tyle że każdy medal ma dwie strony i posiadanie pudełka wpędza Gwendy w obsesję. Ciągle się zastanawia, czy na pewno jest ono bezpieczne i czy nikt przypadkiem nie odkryje jej mrocznej, bądź co bądź, tajemnicy. Naprawdę dobrze ujęto tutaj aspekt psychologiczny i rozterki dziewczyny, uczucia względem prezentu od pana w czarnym kapelusiku. Od niemal matczynej czułości do olbrzymiej niechęci, a momentami wręcz nienawiści podsycanej niekorzystnymi w życiu Gwendy wydarzeniami. Czytelnik zadaje sobie pytanie, czym dziewczyna zasłużyła na takie brzemię, dlaczego Richard Farris podarował pudełko z guzikami właśnie jej i czy byłaby bardziej szczęśliwa, gdyby to się nie wydarzyło.

Tekstowi zdecydowanie bliżej do dłuższego opowiadania niż powieści. Zupełnie różni się od innych dzieł Stephena Kinga bogatych w rozwlekłe opisy. Tu dużo jest dialogów i nuty baśniowości, może za sprawą drugiego autora, którego twórczości niestety nie znam, a może takie było początkowe założenie. Książka nie posiada wielu stron, za to zawiera dodatkowe ilustracje, swoją drogą ślicznie wykonane. Ponadto litery są duże, co ułatwia czytanie. „Pudełko z guzikami Gwendy” to lektura warta uwagi i wciągająca, chociaż moim zdaniem również nieco rozczarowująca. Kulminacyjny punkt fabuły był w porządku, lecz ciągle miałam nadzieję, że wyjaśni się więcej rzeczy, a tego ostatecznie się nie doczekałam i metafizyczna atmosfera pozostała ze mną do samiuteńkiego końcowego zdania. Nie potrafiłam się oderwać od czytania zwłaszcza przez oczekiwanie, które guziki i w jakich sytuacjach zostaną wciśnięte. Byłam niesamowicie ciekawa losów młodej Gwendy i na tyle mocno wczułam się w tę postać, że zaczęłam się zastanawiać, jak postąpiłabym w podobnej sytuacji, gdybym musiała chronić mocno uzależniającą rzecz o niepojętych dla mnie właściwościach.

Książka na wieczór albo dwa. Nie budzi grozy, ale jest wystarczająco tajemnicza. Polecam kupić egzemplarz (może być na przecenie z racji niewielkiej objętości), gdyż wydawnictwo prezentuje się naprawdę urzekająco i będzie zdobić godnie każdą biblioteczkę.

Autorzy: Stephen King, Richard Chizmar

Tytuł: „Pudełko z guzikami Gwendy”

Tytuł oryginalny: „Gwendy’s Button Box”

Wydawnictwo: AlbatrosRok wydania: 2017

Okładka: twarda z obwolutą

Liczba stron: 176

Ocena końcowa: 3/5

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Patryk Mogilnicki – Nówka sztuka. Młoda polska ilustracja

Młodzi polscy ilustratorzy… jest ich dużo, są bardzo dobrzy w tym, co robią. Współpracują z wydawnictwami, czasopismami, zespołami, ich projekty pojawiają się w prestiżowych zagranicznych magazynach i dziennikach. Tworzą w różnym stylu, różnymi narzędziami, a swoje prace często pokazują w mediach społecznościowych. Ta książka, „Nówka sztuka. Młoda polska ilustracja” to coś genialnego zwłaszcza dla aspirującego ilustratora – to połączenie inspirującego albumu prac z krótkimi wywiadami. Niektóre ogólne pytania powielają się w każdej rozmowie, jednak można dostrzec, że autor solidnie przygotował się przed wszystkimi spotkaniami, ponieważ wnikliwie zagaduje o konkretne dzieła, informacje zamieszczone na Behance albo nawiązuje do stylów, które pojawiły się w drugiej połowie XX wieku, przyrównując je do portfolio swoich gości. Okładka książki (przód) Część rozmów podobała mi się bardziej niż inne i z reguły były to te, w których artyści nieco się uzewnętrznili, opowiedzieli w ciekawie o swo

Aga Naplocha – UX-owa zupa instant, czyli przewodnik po UX

E-book autorstwa Agi Naplochy szybko zwrócił moją uwagę. Bo śliczna okładka ociekająca tym „ładnym” odcieniem różu, bo tematyka związana z zawodem, w którym pracuję, bo o projektowaniu doświadczeń warto poczytać, rozwijając swoją karierę w agencji tworzącej aplikacje i strony (albo celując we własną działalność i jednoosobowe studio projektowe). „UX-owa zupa instant” nie należy do najtańszych lektur – jak większość branżowych książek – jednak informacja o 8-letnim doświadczeniu Agi Naplochy podpowiedziała mi, że będę mieć do czynienia z wiedzą osoby, która wzięła udział w niejednym projekcie, a przejrzenie jej mediów społecznościowych ostatecznie przekonało mnie do dokonania zakupu. Okazało się również, że autorka prześwietnie wyjaśnia przeróżne zagadnienia , pozwalając sobie na odrobinę poczucia humoru, ale nie pieści się z odbiorcą jak z jajkiem i nie mówi do niego jak do kogoś, kto pierwszy raz w życiu spotyka się z pojęciem UX. Lektura jest przyjemna i przystępna. Pewne proste zabi

Delia Owens – Gdzie śpiewają raki

Kya, główna bohaterka powieści „Gdzie śpiewają raki”, to niezwykła i niezwykle nieszczęśliwa dziewczynka. Małą mieszkankę podmokłych, położonych nad oceanem terenów Karoliny Północnej opuściła cała rodzina. Najpierw odeszła matka. Następnie, jedno po drugim, z biednego domu wyniosło się starsze rodzeństwo Kyi. Dziecku pozostał tylko przemocowy ojciec, ale po paru miesiącach, gdy kilkulatce zaczęło się wydawać, że rodzic traktuje ją lepiej, z uczuciem, także i on znikł i już nigdy nie wrócił. Osamotniona Kya, aby przetrwać, zbiera i sprzedaje małże, a za zarobione pieniądze kupuje produkty pierwszej potrzeby. Dziewczynka, pomimo bardzo młodego wieku, jest sprytna i zaradna, ale również płochliwa niczym sarna i zawsze ukrywa się w zaroślach, gdy sądzi, że grozi jej niebezpieczeństwo ze strony obcych ludzi. Okładka książki (przód) Życie w samotności to jedno, ale życie w strachu to coś całkiem innego. Opowieść o niełatwym życiu Kyi przecinają krótkie rozdziały dotyczące zagadkowej śmierci