Przejdź do głównej zawartości

María Hesse – Marilyn. Biografia

Z czym kojarzy mi się Marilyn Monroe? Z kilkoma ikonicznymi fotosami, rozmarzonym spojrzeniem i aksamitnym głosem. Z wyjątkową urodą, obok której zapewne ciężko było przejść obojętnie. Jednak fizyczne atuty gwiazdy lat 50. XX wieku nie powinny przysłaniać tej Marilyn spoza planu zdjęciowego, tej otoczonej książkami i przyjaciółmi, a nie kamerami, fotoreporterami i rozwrzeszczanymi fanami. Ilustrowana biografia Marii Hesse pomogła mi ujrzeć bohaterkę książki bardziej jako zwykłą kobietę, a nie „symbol seksu”. Nie byłam przekonana do narracji pierwszoosobowej, ale ciekawość zwyciężyła i przepiękne wydawnictwo trafiło w moje ręce. Kiedy zaczęłam czytać, dość szybko przepadłam i przez chwilę zapomniałam, że tekst jest mieszanką faktów połączonych z fikcją (pewnym wyobrażeniem autorki o Marilyn), za to czułam się, jakbym rzeczywiście czytała dziennik gwiazdy.

okładka książki, grafika: Młody Book
okładka książki, grafika: Młody Book

Przyszłość istnieje, a ja nie mogę czekać na jej przyjście.

Maria Hesse prześledziła życiorys Marilyn Monroe od wczesnego dzieciństwa do czasu pracy nad ostatnim filmem, w jakim wystąpiła, czyli „Something’s Got to Give” z 1962 roku. Dość szczegółowo opisała, do jakich rodzin trafiała Marilyn jako mała dziewczynka i dlaczego jej matka nie była w stanie zaopiekować się własnym dzieckiem na „pełen etat”. Najpiękniejszą rzeczą z tego okresu wydała mi się niewinna fascynacja Jean Harlow, amerykańską aktorką filmową, która zagrała w wielu produkcjach i zmarła, mając zaledwie 26 lat. Ten podziw przerodził się w marzenie o aktorstwie, które miało się urzeczywistnić za jakiś (dłuższy) czas. Zaskakujące są też podobieństwa między obiema hollywoodzkimi gwiazdami: pochodzenie z rozbitej rodziny, pokaźna filmografia, platynowe włosy, jednakowa liczba mężów czy miano „seksbomby”.

W książce przewija się całe mnóstwo nazwisk i filmów, w których pojawiła się Marilyn. Niektóre role odrzucała, sprzeciwiając się (na późniejszym etapie kariery) odgrywaniu próżnej, słodkiej dziewczyny. Chłonęłam niczym gąbka fragmenty o tym, jak mocno pragnęła się rozwijać, ile wysiłku wkładała w naukę aktorstwa i czym się zajmowała po pracy. Nieco mniej podobał mi się wgląd w nieudane małżeństwa, za to utwierdziłam się w przekonaniu, że Marilyn miała w sobie coś z niepoprawnej romantyczki i sprawy sercowe pochłaniały sporą część jej uwagi. Bezproblemowe podejście do nagości – dla niektórych kontrowersyjne – zdecydowanie wyprzedzało czasy, w jakich żyła. To dość dziwne, że uważano ją za symbol seksu, a jednocześnie krytykowano za rozbierane sesje zdjęciowe. Jestem ciekawa, czy cieszyłyby ją wysokie miejsca we współczesnych plebiscytach na „najseksowniejszą kobietę świata” – po tej lekturze odrobinę w to powątpiewam.

fragment książki (ilustracja i cytat)
fragment książki (ilustracja i cytat)

Autorka opowiedziała o Marilyn Monroe ładnie i zgrabnie, choć malutkim zarzutem może być to, że przedstawiła ją niemal w samych superlatywach i raczej jako ofiarę okrutnego świata rządzonego przez białych, uprzywilejowanych mężczyzn. Ogromnie podobało mi się to, że zawarła w tekście miłość aktorki do szeroko pojętej sztuki i ambitnych rozważań, lecz odnosiłam też wrażenie, że wizerunek Marilyn w oczach Marii Hesse jest polukrowany, jeśli chodzi o jej relacje z innymi ludźmi. Była krzywdzona, niesprawiedliwie traktowana i niesłusznie narzekano na nią. Obraz osoby, która nie odgrywa się na nikim, nie okazuje trosk i zmęczenia, generalnie jest pozbawiona wad, nie może być w stu procentach szczery. Nawet uzależnienie od leków nasennych jest przedstawione tak… poetycko? „Marilyn. Biografia” to książka wolna od plotek i teorii spiskowych związanych z licznymi romansami, intymnymi relacjami z braćmi Kenndy’mi oraz ze śmiercią gwiazdy. To taki czystszy i ugrzeczniony portret aktorki, jednak wierzę, że ma w sobie jakąś prawdę, zwłaszcza o tej artystycznej naturze Marilyn.

Książka jest przepiękna i pełna ilustracji. Co drugą miałabym ochotę wydrukować i gdzieś zawiesić. Autorka przerysowała w swoim wyjątkowym stylu wiele znanych fotografii Marilyn Monroe i wyszło jej to przepięknie. To prawdziwa ozdoba mojej biblioteczki.

Autorka: María Hesse

Tytuł: „Marilyn. Biografia”

Tytuł oryginalny: „Marilyn. Una biografia”

Wydawnictwo: Młody Book

Rok wydania: 2021

Okładka: twarda

Liczba stron: 184

Ocena końcowa: 4/5

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Patryk Mogilnicki – Nówka sztuka. Młoda polska ilustracja

Młodzi polscy ilustratorzy… jest ich dużo, są bardzo dobrzy w tym, co robią. Współpracują z wydawnictwami, czasopismami, zespołami, ich projekty pojawiają się w prestiżowych zagranicznych magazynach i dziennikach. Tworzą w różnym stylu, różnymi narzędziami, a swoje prace często pokazują w mediach społecznościowych. Ta książka, „Nówka sztuka. Młoda polska ilustracja” to coś genialnego zwłaszcza dla aspirującego ilustratora – to połączenie inspirującego albumu prac z krótkimi wywiadami. Niektóre ogólne pytania powielają się w każdej rozmowie, jednak można dostrzec, że autor solidnie przygotował się przed wszystkimi spotkaniami, ponieważ wnikliwie zagaduje o konkretne dzieła, informacje zamieszczone na Behance albo nawiązuje do stylów, które pojawiły się w drugiej połowie XX wieku, przyrównując je do portfolio swoich gości. Okładka książki (przód) Część rozmów podobała mi się bardziej niż inne i z reguły były to te, w których artyści nieco się uzewnętrznili, opowiedzieli w ciekawie o swo

Aga Naplocha – UX-owa zupa instant, czyli przewodnik po UX

E-book autorstwa Agi Naplochy szybko zwrócił moją uwagę. Bo śliczna okładka ociekająca tym „ładnym” odcieniem różu, bo tematyka związana z zawodem, w którym pracuję, bo o projektowaniu doświadczeń warto poczytać, rozwijając swoją karierę w agencji tworzącej aplikacje i strony (albo celując we własną działalność i jednoosobowe studio projektowe). „UX-owa zupa instant” nie należy do najtańszych lektur – jak większość branżowych książek – jednak informacja o 8-letnim doświadczeniu Agi Naplochy podpowiedziała mi, że będę mieć do czynienia z wiedzą osoby, która wzięła udział w niejednym projekcie, a przejrzenie jej mediów społecznościowych ostatecznie przekonało mnie do dokonania zakupu. Okazało się również, że autorka prześwietnie wyjaśnia przeróżne zagadnienia , pozwalając sobie na odrobinę poczucia humoru, ale nie pieści się z odbiorcą jak z jajkiem i nie mówi do niego jak do kogoś, kto pierwszy raz w życiu spotyka się z pojęciem UX. Lektura jest przyjemna i przystępna. Pewne proste zabi

Delia Owens – Gdzie śpiewają raki

Kya, główna bohaterka powieści „Gdzie śpiewają raki”, to niezwykła i niezwykle nieszczęśliwa dziewczynka. Małą mieszkankę podmokłych, położonych nad oceanem terenów Karoliny Północnej opuściła cała rodzina. Najpierw odeszła matka. Następnie, jedno po drugim, z biednego domu wyniosło się starsze rodzeństwo Kyi. Dziecku pozostał tylko przemocowy ojciec, ale po paru miesiącach, gdy kilkulatce zaczęło się wydawać, że rodzic traktuje ją lepiej, z uczuciem, także i on znikł i już nigdy nie wrócił. Osamotniona Kya, aby przetrwać, zbiera i sprzedaje małże, a za zarobione pieniądze kupuje produkty pierwszej potrzeby. Dziewczynka, pomimo bardzo młodego wieku, jest sprytna i zaradna, ale również płochliwa niczym sarna i zawsze ukrywa się w zaroślach, gdy sądzi, że grozi jej niebezpieczeństwo ze strony obcych ludzi. Okładka książki (przód) Życie w samotności to jedno, ale życie w strachu to coś całkiem innego. Opowieść o niełatwym życiu Kyi przecinają krótkie rozdziały dotyczące zagadkowej śmierci